Wszystko robię perfekcyjnie, mam idealne życie, nie mam żadnych problemów ani zmartwień, nigdy nie jestem zmęczona, nie mam chwil słabości, lenistwa i zawsze jestem gotowa do działania. Nie rozumiem ludzi, którzy mają inaczej.
Tak, a Święty Mikołaj istnieje
Powiedzcie mi dlaczego tak często udajemy, że jesteśmy idealni i nie mamy wad? Dlaczego tak trudno się przyznać, że też mamy chwile zawahania i zwątpienia? Wszyscy chcemy być idealni, perfekcyjni i pokazywać, że nasze życie jest usłane różami i żadne problemy nie istnieją. Irytujące.
Mam idealne życie
Jestem niepoprawną optymistką. Zazwyczaj uśmiechniętą. Nawet, gdy mam kiepski dzień (tak, miewam takie i przyznaję się do tego). Uwielbiam latynoską mentalność, gdzie nie wypada mówić ot tak o swoich problemach i o tym, że coś jest nie tak. Uwielbiam zwyczajowe, angielskie “Fine, thanks! And you?” (Dobrze, dzięki! A u Ciebie?) na pytanie “How are you?” (Co u Ciebie?). Uwielbiam być pozytywną.
Problem jednak polega na tym, że w wielu Polakach nadal pokutuje narzekactwo. Ale to nie jest najgorsze. Najbardziej irytujące jest to, jak hołdujemy perfekcyjności. Niekoniecznie zdrowej.
Kiedy ktoś próbuje nam podsuwać rozwiązania często występujących problemów – zamiast spróbować, zadziałać, zmotywować się, zainspirować albo po prostu zaakceptować i pomóc w rozwijaniu tematu – zaprzeczamy, pokazujemy, że nas te problemy nie dotyczą, że my działamy zupełnie inaczej i jesteśmy bezproblemowi. Jesteśmy idealni.
W każdym innym przypadku oczywiście zmagamy się z tymi samymi problemami, ale oficjalnie – nie mamy pojęcia o czym mowa.
Idealne życie nie istnieje
Nie uważacie, że to niepoważne, by kreować się na osobę bez słabych punktów? Bardzo często spotykam się z postawą i komentarzami tych “idealnych” przy różnych okazjach. Nawet tu, w naszej blogowej społeczności. To przecież sprawia, że nie możemy pozwolić sobie nawet na chwilę słabości i pełną autentyczność, która jest tak ważna. A czy nie o to chodzi, by czasem pokazać też zwykłą, ludzką twarz? 🙂 Co uważacie?
9 Comments
Nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie, tak jest i już
Moim zdaniem idealny i perfekcyjny to dwa zupełnie różne pojęcia. Moje życie jest idealne, bo takie sobie wymarzyłam, natomiast wcale nie jest i nigdy nie będzie perfekcyjne, bo tego nie chcę.
Coś w tym jest i też to w taki sposób pojmuję. Super, że masz życie, o jakim marzyłaś 🙂
Moje życie jest idealne, choć nie wymarzone
Po prostu cieszmy się każdą chwilą 🙂
Nie potrafiłabym żyć z osobą idealną, bliską ideału, ale za to otaczam się autentycznymi osobowościami. 🙂
Ja nie udaję idealnej, ani idealnego życia nie mam, i staram się otaczać ludźmi, którzy są w stanie przyznać się do chwili słabości, bo któż z nas ich nie ma?
Dokładnie tak, to zdrowe podejście i bardzo świadome. 🙂 Niestety w dobie perfekcyjności świata instagramowego i tym podobnych – wielu ludzi, szczególnie młodych, zachowuje się kompletnie nieracjonalnie i tworzy sobie problemy poprzez wykreowany sztucznie idealny świat, do którego nie mają szans dążyć. Badanie potwierdzają jak szeroki jest to problem. Dlatego istotnym jest, by budować świadomość wśród ludzi i pokazywać ludzką, autentyczną twarz. 🙂
Pani Joanno, kiedy następny wpis?